Dzisiaj kilka październikowych zdjęć, żeby pokazać, jak Krzyś nam pięknie rośnie. W zeszłym tygodniu ważył 6800g, a do tego jest długi i właśnie wskoczył w kolejny rozmiar ubranek.
Nasz Słodziak coraz mniej śpi w dzień a i w nocy też robi sobie dość długą przerwę "na kupkę" (z reguły między trzecią a piątą nad ranem). Zasypianie boli: karuzelka się kręci, piesek śpioszek śpiewa piosenki, wszyscy chodzą na palcach, a Krzyś nie chce spać. Nie przyznam się, o której dzisiaj zasnął.
Zadziwiające, jak szybko udało nam się "rozregulować" dziecko przyzwyczajone do szpitalnego rytmu stałych pór karmienia i spania :)
I jeszcze jedzenie... Tu jak na razie sukcesów brak. Krzyś chętnie próbuje nowych smaków - gryzie banana, winogrona, nawet frytki i czekoladę, ale wszystko od razu wypluwa. Zaciska usta przed łyżeczką i znowu nie chce ssać smoczka. Nie tracimy nadziei i codziennie próbujemy dawać mu coś nowego do posmakowania (stąd te frytki, czekolada a nawet lody). Najbardziej jednak niestety cieszy się na widok strzykawki.
Jaki to cwaniak rośnie! :D No i chyba podobny do Ojca jednakowoż.... :*
OdpowiedzUsuńA do Matki nie? Ja bym powiedziała, że nawet bardziej :)
Usuńśliczny :)
OdpowiedzUsuńśliczny ten "nasz" Krzysio.
OdpowiedzUsuń