wtorek, 4 listopada 2014

Zabawa

Dla większości rodziców widok bobasa bawiącego się samodzielnie to nic niezwykłego - maluchy pakują do buzi gryzaki, bawią się swoimi stopami, machają grzechotkami i generalnie potrafią się zająć bez niczyjej pomocy. Zabawa przychodzi im z łatwością, jest czymś naturalnym.
Nasz syn ma trochę trudniej. Właściwie dużo trudniej. Położony na plecach w łóżeczku po prostu leży. Czasem udaje mu się lekko przekręcić główkę i wzruszyć ramionami, ale nie potrafi poradzić sobie z nieubłaganą grawitacją i unieść do góry rączki ani nóżki  - zawsze trzeba mu w tym pomóc.