sobota, 27 grudnia 2014

... i po Świętach :)

Za nami pierwsze Święta Bożego Narodzenia z Krzysiem. I nie da się ukryć, że z Krzysiem w roli głównej. Był zdecydowanie najbardziej obsypanym prezentami członkiem rodziny i skupiał na sobie zdecydowanie najwięcej uwagi. Pewnie trochę to niesprawiedliwe, ale nikt nie narzekał. Trudno zresztą mówić o sprawiedliwości, gdy weźmie się pod uwagę wszystkie przeciwności, z którymi musi się on na co dzień zmagać i to, że nie może sam oddychać, jeść, mówić ani ruszać się jak my wszyscy.

wtorek, 16 grudnia 2014

Fotomodel

Miałam napisać długiego posta o tym, co się u nas w ciągu ostatniego miesiąca działo.. takiego porządnego posta, z dokumentacją fotograficzną i filmową, ale ciągle coś innego okazywało się pilniejsze. Doba jest stanowczo za krótka!
Dziś w zamian za tę ciszę kilka zdjęć naszego synka. Dzięki wujkowi A. mam chwilowo pożyczoną lustrzankę, żeby zrobić Krzysiowi jakiś portrecik na ulotki 1%. Zapewne część z Was widziała już zdjęcia na facebooku, ale nie mogę się powstrzymać i nie wrzucić ich i tutaj. Więcej umieszczę wkrótce w galerii. Cudowny jest, prawda?


sobota, 6 grudnia 2014

Zębowy Potwór

... nie mylić z Zębową Wróżką!

Oj dawno nic nie pisaliśmy.

Baaaardzo dawno.
 
Wstyd po prostu.
 
Listopad minął, a tu nic.

Już bijemy się w piersi (aż ręce bolą).
Brzydka pogoda, skłaniała bardziej do snu  aniżeli do pisania (kiepskie wytłumaczenie, bo wszyscy tak mają, a jednak piszą). Krótki dzień to też kiepska wymówka – można przecież pisać w nocy.

I tu dochodzimy do sedna sprawy:

Noce listopadowe były koszmarne. Młodemu wyrzynały się górne jedynki, dzięki czemu noc traktował z dość dużym przymrużeniem oka, a właściwie z niewielkim, bo… nie sypiał. Dzięki temu my także nie spaliśmy. Tętno 180-185, pisk alarmów, potoki śliny, odsysanie, tulenie, pozytywka. I tak przez kilka tygodni.