Niedawno Maja nauczyła brata nowego słowa "ZABAWA". Bo nie pamiętam, czy już pisałam, ale Krzysiek mówi "mama", "tata", "baba", miau" i coś tam jeszcze po swojemu. Niestety mówi tylko wtedy kiedy chce (w obecności pani logopedki zazwyczaj jakoś mu się nie chce) i dlatego staramy się to uwieczniać, żeby nikt nas nie posądził o fantazjowanie.
Tak więc:
Jak zabawa to oczywiście najlepiej autami. W końcu mimo mylącej fryzury, Krzyś to 100% chłopak.
I na koniec zobaczcie, jak Krzyś SAM radzi sobie z graniem na pianinku. Bez pomocy naszych rąk, bez podwieszenia nawet.
Długo chodziliśmy po sklepach i macaliśmy wszystkie grające zabawki, żeby znaleźć coś, co naciska się na tyle lekko, by Krzyś sam dał radę to zrobić. Szczeniaczek Fisher Price okazał się strzałem w dziesiątkę.
Właściwie cała siła krzysiowych rąk idzie z barków. Ale wypracował sobie swoją własną technikę i co najważniejsze jest ona skuteczna.
Myślicie, że da radę sterować elektrykiem? ;)
Ciocia bardzo dziekuje za filmiki :)
OdpowiedzUsuńKrzysiu, wielkie braaawaaaaa !
OdpowiedzUsuńTen film, kiedy Krzyś gra... Franek zaczynał dokładnie tak samo! :)
OdpowiedzUsuń