niedziela, 15 stycznia 2017

Zimowy wpis (z Mikołajem w roli głównej)

Zima to pora roku nielitościwa dla dziecka uzależnionego od respiratora. Dlaczego? Ponieważ mróz nie pozwala zazwyczaj wyjść na zewnątrz i pospacerować. Respirator to przecież komputer z turbiną dmuchającą powietrze, a jak wiadomo elektronika nie lubi mrozu ani wilgoci (sprzęt poprawnie działa powyżej 5 stopni C), ponadto nie podgrzewa wtłaczanego bezpośrednio w tchawicę powietrza, co przy ujemnych temperaturach byłoby ryzykowne. Rodzice respiratorowców uwięzieni w domu przez kilka miesięcy zazwyczaj miewają wtedy poważne spadki formy i nastroju.
Nam udało nam się wyrwać z Krzyśkiem zaledwie kilka razy.